Pizza Bianca Cztery Sery

3/26/2012 Agata 14 Comments



Czy można zrobić pizzę bez sosu pomidorowego, bez szynki, pieczarek i innych kolorowych dodatków? Można! I może też niesamowicie smakować, choć jest zupełnie inna niż pizza, którą przygotowuję najczęściej. Bardzo aromatyczna i sycąca. Mogę się domyślać, że ortodoksyjnym fanom obecności szynki na cieście drożdżowym pomysł ten niespecjalnie się spodoba, ale warto spróbować. Jeśli mówimy o cieście, pizza powstała na przepisie bazowym, różnica jest już w sosie i całej górze. Smaku całości nadaje cebula, dzięki niej pizza nie jest mdła. 
Warto jeszcze wziąć trochę rukoli lub świeżej bazylii i ozdobić całość. Pizza cztery sery to ulubiona mojej rodziny, więc ja aż tak wiele nie ryzykowałam ;)

 Potrzebujemy:

ciasto:
300 g mąki
200 ml wody
25 g drożdży
łyżeczka cukru
szczyptę soli
łyżkę oliwy z oliwek

sos:
100 g jogurtu greckiego
czosnek granulowany
zioła prowansalskie

na górę:
200g zółtego sera
1 kulka mozzarelli
1 camembert (150g)
100g sera typu roquefort/rokpol
podsmażona cebula w krążkach

garść rukoli
Na ciasto tradycyjnie przygotowujemy zaczyn: drożdże rozpuszczamy w ciepłej (nie gorącej!!!) wodzie, dodajemy łyżeczkę wody i łyżkę lub dwie mąki, mieszamy, zostawiamy na 15 minut. Po tym czasie mieszamy zaczyn z resztą mąki i solą, dodajemy oliwę i wodę. Wyrabiamy ciasto aż będzie elastyczne, formujemy w kulę i zostawiamy w naczyniu pod przykryciem do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na około godzinę (może być mniej).
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Ciasto rozkładamy (możemy zrobić to ręcznie lub wałkiem) formujemy grubsze brzegi. Przygotowujemy sos: jogurt mieszamy z czosnkiem i ziołami, smarujemy nim środek pizzy. Na kropli oleju szklimy krążki cebuli, po czym wykładamy je na sos. Ścieramy żółty ser na tarce i posypujemy nim pizzę. Następnie wykładamy pokrojoną w plasterki kulkę mozzarelli i ser camembert. Na sam koniec kruszymy roqueforta. Wkładamy do piekarnika na około 25 minut (do rozpuszczenia serów i przyrumienienia się brzegów).

Smacznego! :)

14 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Tort truskawkowy na drugie urodziny bloga!

3/21/2012 Agata 18 Comments


To już dwa lata :) Czas leci. Dwa lata temu byłam tuż przed maturą i wymyśliłam sobie, że będę robić zdjęcia temu co robię w kuchni. W sumie trudno powiedzieć co było pierwsze - zdjęcia czy pieczenie (i gotowanie). Chyba jednak to pierwsze. Bardzo dużo się nauczyłam przez ten czas. Nie przeraża mnie już beza, milion razy wyrabiałam ciasto drożdżowe, poznałam smaki, które kiedyś trochę mnie przerastały. Przez ten czas wynikło też sporo zabawnych sytuacji, na przykład zdarzało mi się w środku nocy tłumaczyć przez telefon jak zrobić zupę z dyni...:) Na drugie urodziny bloga mogę śmiało powiedzieć - naprawdę lubię to co robię. Nic się nie zmieniło - czarowanie w kuchni nadal jest fajne,ale tylko pod warunkiem, że jest ktoś kto smakuje! A tutaj, w internecie liczy się każde słowo, każdy komentarz i pytanie pod wpisem.

Na urodziny, podwójne, bo tak się składa, że też moje, przygotowałam najlepszy, bo najsmaczniejszy w swojej prostocie tort na biszkopcie z bitą śmietaną i truskawkami. Zdobyłam truskawki (pani sprzedawczyni poczęstowała mnie przed zakupem i przekonała) i stwierdziłam, że już czas :)
Stęskniłam się za tym letnim smakiem. Moja mama jest mistrzem biszkoptów, więc gdy tylko odwiedziłam dom wiedziałam, że muszę ją trochę wykorzystać, nie zawiodłam się :)

Potrzebujemy:

na biszkopt:

4 jajka
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia

1/2 litra śmietany 30%
2 łyżki cukru pudru
śmietan-fix

300g truskawek mrożonych
300g truskawek świeżych
100 ml spirytusu


Biszkopt najlepiej zrobić dzień wcześniej! :)
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Żółtka oddzielamy od białek, białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli, stopniowo dodajemy cukier, miksujemy dalej i dodajemy żółtka. Przesiewamy mąkę (obie) i stopniowo i delikatnie mieszamy ją z masą, potem dodajemy proszek do pieczenia, znowu delikatnie mieszamy. Ciasto wykładamy na tortownicę wysmarowaną margaryną (na dole możemy położyć papier do pieczenia). Wszystko musi dziać się bardzo szybko, inaczej biszkopty opadają. Po 20 minutach zmniejszamy temperaturę do 160 stopni i pieczemy jeszcze około 10 minut lub do "suchego patyczka".

Następnego dnia kroimy blat biszkoptu na dwie lub trzy części (zależy jak szeroka forma lub jak bardzo nam wyrósł). Ubijamy śmietanę z cukrem pudrem i śmietan-fixem (uratuje bitą śmietanę przez "rozjechaniem". Mrożone truskawki zalewamy wrzątkiem, potem odcedzamy i posypujemy cukrem.
Każdy blat biszkoptu skrapiamy spirytusem lub innym mocnym alkoholem, wykładamy bitą śmietanę i na samym środku kładziemy masę z truskawek (możemy pokroić je na mniejsze części. Powtarzamy z następnym piętrem. Na samą górę wykładamy bitą śmietanę i świeże truskawki. Wkładamy do lodówki lub jemy od razu : )



Smacznego!

18 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Placki ziemniaczane

3/05/2012 Agata 12 Comments

Moje comfort food. Jedzenie, które poprawia humor, jest proste i dobrze się kojarzy. Moja babcia robi najlepsze placki na świecie! Pamiętam moje zdziwienie sprzed kilku lat: jak to możliwe, że w czymś co jem z cukrem pudrem jest cebula?!
A jednak. I w sumie to ona nadaje charakter całości. Najgorsze jest tarcie ziemniaków, tego nie przeskoczymy. Potem już z górki :) Kleks śmietany dla odważnych. Pysznego dnia!


Potrzebujemy:

4 bardzo duże ziemniaki (im większe tym łatwiej obrać i zetrzeć)
1,5 cebuli
2 jajka
150 g mąki
2 łyżki śmietany 12%
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (opcjonalnie)
pieprz, sól

+ cukier puder


Na tarce ścieramy ziemniaki, na sitku odsączamy je od soku i połowę wylewamy. Do masy ziemniaczanej ścieramy jeszcze cebule. Dodajemy jajka, mąkę, śmietanę i proszek. Doprawiamy solą i pieprzem.
Smażymy na bardzo gorącym oleju, możemy potem odsączyć placki na papierze kuchennym. Najlepsze są jeszcze gorące, z cukrem pudrem :)



12 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Tarte Tatin

3/04/2012 Agata 10 Comments


Następna rzecz z cyklu "brzydkie ale pyszne". Tarte Tatin, francuski klasyk, z którym (oprócz kulinarnej blogosfery) nie spotkałam się jeszcze w Polsce. Prosta sprawa - jabłka, karmel, kruche ciasto. Co w niej innego? Pieczemy ją odwrotnie (ciasto na górze) i do tego w patelni. Najlepsza na ciepło, z kulką lodów. Miałam ją zrobić już tak dawno! Nie wiem dlaczego zwlekałam, bo teraz na pewno będę do niej wracać. Pychota. :) Tutaj link do Wikipedii, dla chcących wiedzieć więcej o Tatin.

Idealna na niedzielne popołudnie, więc szukajcie w domu jabłek!

 PS Tarte Tatin piecze się w patelni, na której smażyliśmy jabłka w karmelu. Najlepiej wybrać taką z metalową rączką lub plastikową szczelnie owinąć folią aluminiową. Jeśli jednak wolimy odbiec od tradycji - możemy upiec ją w naczyniu żaroodpornym.


Potrzebujemy:

4 duże jabłka
80g masła
120 g brązowego cukru (nie demerary)

kruche ciasto:
150 g mąki
100 g masła
50 g cukru pudru
50 g brązowego cukru
szczypta soli
1 jajko, 1 żółtko



Przygotowujemy kruche ciasto: mąkę, cukier i masło miksujemy z żółtkiem i jajkiem. Potem ręcznie ugniatamy ciasto aż będzie stanowiło jednolitą masę. Formujemy kulę, owijamy w folię spożywczą i wkładamy do zamrażalnika (na około 20 minut).
W tym czasie obieramy jabłka i tniemy je na ćwiartki. Na patelni rozpuszczamy masło i potem dodajemy cukier, zwiększamy ogień aż karmel zgęstnieje i zaczną się na nim robić charakterystyczne bąbelki. Do karmelu wrzucamy jabłka, zmniejszamy ogień i delikatnie mieszamy (co jakiś czas) przez 20 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Wyjmujemy kruche ciasto, rozwałkowujemy je na okrąg o wielkości patelni, przykrywamy owoce i zawijamy brzegi w dół. Pieczemy przez 25 minut, potem zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy przez 20 minut. Wyjmujemy patelnię i energicznym ruchem odwracamy ją wykładając Tatin na talerz.
Serwujemy na ciepło, może być z lodami.

Smacznego!

10 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)